Przepuklina? dyskopatia? I dlaczego akurat jamniki i buldożki? O co tu chodzi?
Zacznijmy od podstaw.
Krążki międzykręgowe są rodzajem włóknisto-chrzęstnego połączenia między kręgami, zapewniającymi amortyzację wstrząsów, stabilizację i mobilność kręgosłupa. Znajdziemy je między trzonami kręgów w całym kręgosłupie (oprócz dwóch pierwszych kręgów szyjnych).
Zmiany degeneracyjne tych niepozornych struktur prowadzą nie tylko do upośledzenia ich funkcji, ale również są przyczyną przepukliny krążka międzykręgowego (dyskopatii) prowadzącej do poważnych objawów neurologicznych.
Wygrywają w niechlubnym wyścigu o pierwsze miejsce na najczęstsze choroby kręgosłupa i najczęstsze przyczyny operacji kręgosłupa.
Choroby zwyrodnieniowe krążka międzykręgowego mogą mieć różną postać. Badacze lubią klasyfikacje więc i tu mamy mądre nazwy.
Dziś postaram się wyjaśnić co kryje się pod tajemniczym „pseudonimem”, dyskopatia typu Hansen I.
Żeby móc pełnić swoje ważne funkcje, krążki międzykręgowe mają specjalną budowę: galaretowaty środek (tzw. jądro miażdżyste), a wokół niego włóknisty pierścień, no bo musi coś trzymać tą galaretę.
W przebiegu choroby zwyrodnieniowej mięciutkie galaretowate jądro traci wodę (dehydratacja) i twardnieje (ulega wapnieniu). Możemy sobie wyobrazić, że przez to nie może pełnić swojej ważnej roli. Jakby tego było mało stwardniałe jądro może przerwać otaczający je pierścień i wystrzelić z impetem do kanału kręgowego uderzając w rdzeń kręgowy. Medycyna lubi trudne nazwy, więc i tu nie zawodzi , taką sytuację nazwano extruzją.
I tu mamy odpowiedź na jedno z tytułowych pytań.
Psy ras chondrodystroficznych np. jamniki, buldożki francuskie, beagle wykazują wyraźne predyspozycje genetyczne do zmian zwyrodnieniowych krążków międzykręgowych, przez co już poniżej pierwszego roku życia stwierdzane są u nich zmiany chorobowe. To jak siedzieć na tykającej bombie.
Wracając do istoty przepukliny tego typu, wyobraźcie sobie zniszczenia jakie poczyni taki wystrzał: stłuczenie i obrzęk rdzenia kręgowego oraz ucisk, bo ten materiał pozostaje w przestrzeni, która jest przewidziana tylko dla rdzenia kręgowego, nie ma tam miejsca dla gości.
Jeśli znamy już mechanizm, łatwiej zrozumiemy objawy.
Zazwyczaj pojawiają się nagle, z godziny na godzinę, z dnia na dzień i postępują.
Pies zmaga się z dużym bólem, który powoduje, że nie chce się ruszać, zmieniać pozycji, jego ciało stara się ochronić miejsce urazu, dlatego staje się sztywne, szczególnie kręgosłup, więc nie może zmieniać jego pozycji np. zginać, prostować, trzęsie się, nie chce jeść.
Pojawiają się również objawy neurologiczne czasem od razu, czasem w ciągu kilku kilkunastu godzin. Są o różnym nasileniu od zaburzenia koordynacji ruchowej (niezborności) do całkowitego porażenia kończyn i zaniku czucia bólu głębokiego. Może temu towarzyszyć zaburzenie funkcji pęcherza moczowego. Czyli pies ma problemy z chodzeniem lub w ogóle przestaje chodzić i nie kontroluje oddawania moczu.
Oczywiście obraz i nasilenie objawów zależą od wielu czynników np. lokalizacji, siły urazu i objętości materiału, który wypadł do kanału kręgowego itd.
I co dalej?
W przypadku znacznych deficytów neurologicznych niezbędne jest leczenie chirurgiczne. Czas od momentu wystąpienia objawów do zabiegu jest jednym z kluczowych czynników decydujących o rokowaniu, a jak najwcześniej wdrożona rehabilitacja znacznie zwiększa szanse na powrót do sprawności.
Przy mniej nasilonych objawach może wystarczyć leczenie zachowawcze i rehabilitacja.
W każdym przypadku rehabilitacja i codzienne ćwiczenia wykonywane przez właściciela w domu są jest niezbędnym elementem procesu powrotu do sprawności.
Jeśli więc jesteś dumnym właścicielem psa takiej rasy warto:
- pilnować właściwej masy ciała psa,
- ograniczyć szaleńcze zabawy, wskakiwanie i zeskakiwanie z łóżka/kanapy itd.
- wprowadzić rozsądne ćwiczenia wzmacniające mięśnie równoważone rozciąganiem oraz
- wdrożyć terapię osteopatyczną. Osteopata, korzystając z różnych technik np.: manipulacyjnych, mobilizacyjnych, mięśniowo-powięziowych, dąży do przywrócenia ruchomości w tkankach i niezakłóconego przepływu płynów (krew, limfa) i impulsów nerwowych, żeby umożliwić organizmowi powrót do równowagi homeostatycznej i funkcjonalnej. Może więc przynieść wiele korzyści, ograniczając przeciążenia i stymulując regenerację, zmniejszyć prawdopodobieństwo wystąpienia epizodu extruzji i nawrotów choroby oraz poprawić komfort życia psa.
Takie postępowanie może ograniczyć ból, stres i koszty związane z zabiegiem chirurgicznym i późniejszą rehabilitacją.
Obejrzyjcie historię Jasia 🙂